środa, 17 czerwca 2015

Subiektywnie o dywersyfikacji ...


Temat dywersyfikacji, bądź koncentracji portfela juz był poruszany na blogu, nie mniej jednak pokuszę się o kilka własnych spostrzeżeń. Naturalnie moje podejście do tematu ma swoje konsekwencje w doborze społek portfelowych jakie tu prezentowałem i póki co jak narazie pozostaje przy swoim stanowisku. 
W jednym z komentarzy do wpisu zaznaczyłem jednak, że postawa ta może ulec zmianie i postaram się  to trochę to wyjaśnić.
Wiem już od niektórych  czytelników bloga, że akurat mój portfel byłby dla większości nie do zaakceptowania, a środki trzymane w tylko 3 spółkach i to w takich proporcjach niejednemu inwestorowi spędzałyby sen z powiek wywołując sporo emocji i ogólny dyskomfort. Również długi czas w którym trzymam akcje, a najstarsze zakupy pochodzą z 2008 roku wywołuje u większości zdumienie. Jeśli chodzi o same spółki reakcja jest podobna i to akurat mnie specjalnie nie dziwi, bo wydają się one zapomniane przez rynek i nie są obiektem zainteresowania graczy mających spekulacyjne podejście do giełdy...

Jestem zdania że największe zyski pochodzą z portfeli o wysokiej koncentracji i mimo, że czasem nie są one zbyt bezpieczne to konstruując je można o takie bezpieczeństwo zadbać. Z kolei te o wysokiej dywersyfikacji nastwione są głównie na bezpieczeństwo, a z zyskami bywa różnie. Naturalną rzeczą jest że są to też często portfele nastawione na dywidendy.
W moim przypadku ma też znaczenie wielkość zainwestowanych środków i tutaj również przy małym kapitale trudno mówić o dynamicznych wzrostach w portfelach zdywersyfikowanych, nawet jeżeli trafi się tam jakaś spółka o wysokiej stopie zwrotu jej niewielki udział nie podbije znacząco wartości portfela.

Czy mój portfel zatem jest aż tak ryzykowny ?  

Jak pisałem wg jednych tak, ja z kolei uważam że nie do końca. Mam kilka poduszek powietrznych które powodują że czuję się z nim zupełnie dobrze. Przede wszystkim zadbałem o "właściwe" ceny moich spółek kupując je dużo poniżej wartości księgowych w fazch rynku gdzie panował często skrajny pesymizm, a wiadomo, że najlepsze ceny oferują w ostatniej fazie bessy ostatni sprzedający.
Wybierałem spółki które znam, mają jakąś przewagę w danym segmencie rynku, są dobrze zarządzane i w przypadku lepszej koniunktury gospodarczej (cyklu) zachowują się dużo lepiej od przeciętnych.
Najcięższa spółka portfela (MCI) składa się z około 40 spółek portfelowych, zatem jest to już coś w rodzaju dywersyfikacji w ramach jednej spółki. Nieudana inwestycja, a nawet bankructwo jednej ze spółek portfelowych MCI nie musi oznaczać dużych problemów.
Bardzo ważną sprawą jest też płynność i tak udział w S4E wynosi 4%,  w przypadku potrzeby wyjścia z inwestycji nie powinno to trwać zbyt długo. O problemie płynności doskonale wiedzą niektórzy inwestorzy na rynku NewConnect gdzie wyjście, lub wejście z większym kapitałem jest prawie niemożliwe. Z MCI nie powinno być problemów, przy moim zaangażowaniu płynność jest tam wystarczająca.

Czy włożenie jak to mówią wszystkich jajek do jednego koszyka będzie przyczyną upadku portfela, czy może jego wzrostu ?
Ja wierzę, że sprawdzi się drugi wariant i mimo że jest on zaprzeczeniem wielu teorii literatury fachowej widzę sporą szansę na jego powodzenie. Tak jak pisałem póki co nie oczekuję komfortu  inwestując na giełdzie, choć dążenie do spokoju i harmonii jest naturalnym dążeniem większości ludzi. Obecnie moja strategia po sześcioletniej akumulacji polega na nic nie robieniu i spokojnym siedzeniu na "tyłku". Mimo, że mój styl dość znacznie odbiega od stylu W.Buffeta postaram się trzymać jednego z jego cytatów ze sprawozdań BH:

" Kamieniem węgielnym naszego stylu inwestowania jest ospałość granicząca z gnuśnością"


Dość oryginalnie kwestię cierpliwości ujął Jesse Livermoore dzieląc się swoimi przemyśleniami po latach spędzonych na giełdzie:

"A teraz pozwólcie, że powiem wam jedną ważną rzecz po tym jak spędziłem na Wall Street wiele długich lat, i po tym, jak zarobiłem tam i straciłem wiele milionów dolarów, pragnę stwierdzić, że tym co zarabiało dla mnie naprawdę duże pieniądze wcale nie była ani oszałamiająca inteligencja, ani tajemnicze impulsy - była to umiejętność cierpliwego siedzenia na czterech literach. Rozumiecie ?? Siedzenie na własnej dupie. Właśnie tak. Wcale nie tak trudno prawidłowo ocenić rynek.

Ludzie którzy potrafią równocześnie mieć rację i spokojnie utrzymywać pozycje są rzadkością. Jest to jedna z najtrudniejszych umiejętności do opanowania. Nie ma takich, którzy potrafiliby wyłapywać wszystkie drobne fluktuacje. Jednym z milowych kroków na drodze do sukcesu jest oduczenie się prób kupowania dołków, czy sprzedawania szczytów - te kilka procent ceny jest nieodmiennie najdroższą częścią całej akcji. Gdyby zliczyć, ile milionów dolarów kosztowały inwestorów próby łapania dołków, czy sprzedaży szczytów, to można by za te pieniądze śmiało rozwiązać problem głodu na naszej planecie - i to na wiele dekad ...... "

Temat cierpliwości w inwestycjach, który ściśle powiązany jest z nudą  poruszę w następnym wpisie.
Wracając do dominującej spółki portfela jaką jest MCI można zarzucić jej, że nie ma w swojej ofercie jakiegoś rozpoznawalnego dobrze sprzedającego się produktu jak np. Żywiec, Amica, czy Ursus. Gdy jednak porówna się MCI z innymi spółkami nowej gospodarki np.w USA (Amazon, Ebay, Facebook)  nie trudno zauważyć drzemiący potencjał, a jego uwolnienie w mojej opinii jest tylko kwestią czasu ...


środa, 10 czerwca 2015

Tomasz Czechowicz - założyciel MCI


Postać prezesa MCI jakim jest p.Tomasz Czechowicz mimo młodego wieku (45l) nadawałby się do napisania całkiem niezłej biografii.  Już jako 20-latek był prezesem spółki JTT największego producenta komputerów klasy PC, a było to w latach 90-tych. Wiadomo co się potem stało z tą spółką (upadłość w wyniku błędu urzędników skarbowych), jednak to zdarzenie wcale nie podcięło skrzydeł młodemu biznesmenowi.
Myślę, że nawet wzmocniło go i dało coś w rodzaju solidnego bagażu doświadczeń jak poruszać się w polskim środowisku biznesowym. 
Na przestrzeni około 25 lat byliśmy świadkami czasów wzrostów jak i kryzysów ... to daje pewną perspektywę i doświadczenie z którego  prezes wyciągał wnioski na przyszłość. Owszem, o wiele więcej mają tutaj do powiedzenia kraje zachodnie czy np.USA, gdzie tradycje wielu znanych firm, czy koncernów sięgają kilku pokoleń.
W mojej opinii inaczej sprawa wygląda w branżach "nowej gospodarki", gdzie tak naprawdę pierwsze znane firmy zaczęły działać w latach 70-80-tych zeszłego stulecia, a wielu właścicieli globalnych firm technologicznych to przecież dzisiaj ludzie którzy są jeszcze całkiem młodzi ... to daje w miarę równy start również krajom takim jak my, czyli z dawnego bloku wschodniego.

Na wyniki biznesowe prezesa MCI nie trzeba było czekać długo, a w 2001 na Forum Ekonomicznym w Davos Czechowiczowi przyznano tytuł Globalnego Lidera Jutra. W 2007 roku został wyróżniony jako najlepszy manager roku. W roku 2000 uznano go za jednego z dziesięciu najbardziej wpływowych ludzi w europejskim internecie w rankingu TOP 10 Business Week.
Odnośnie wykształcenia prezes jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej, Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, oraz programu  Executive MBA Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i University of Minnesota.

W Polsce znalazłoby się sporo biznesmenów, czy prezesów o równie barwnym CV i bardzo ciekawych dokonaniach, o których można się przecież dowiedzieć w różnych mediach. Na co zwracam uwagę w przypadku Czechowicza to jego styl wizjonera, często w ten sposób wyprzedza ludzi z branży i na tym między innymi polega jego przewaga nad konkurencją.
Ja jestem długodystansowcem w inwestycjach, on z kolei w prowadzeniu biznesu jakim jest MCI. Zresztą gdyby prześledzić jego profil na facebooku widać, że z zamiłowania  prezes lubi biegać i robi to w różnych częściach świata, o czym można dowiedzieć się za pośrednictwem aplikacji Endomondo. Z  tym bieganiem u Czechowicza to jest tak, że nie są to kilometry, ale maratony czyli w sporcie to też długodystansowiec ... poza tym miłośnik gór i innych sportów ekstremalnych o dobrze skalkulowanym ryzyku.
Najlepsze inwestycje prezesa Czechowicza to czasy kryzysów i okresy bessy na giełdach, kiedy firmy technologiczne odcięte są od taniego kapitału ... wtedy zaczyna się dla niego "czas łowów". Takie inwestycje można realizować dzięki znakomitej płynności, a w kryzysie MCI zawsze ją utrzymuje na wysokim poziomie.

Doskonałym przykładem jest tutaj inwestycja w Mall.cz, największy e-sklep w Europie Wschodniej obejmujący swym działaniem kilka krajów. MCI w 2010 zapłacił za pakiet 18% akcji około 12 mln euro, a w 2012 sprzedał ten pakiet za 38 mln euro (165 mln PLN) południowoafrykańskiej Grupie Naspers, która w Polsce jest miedzy innymi właścicielem Allegro i GG . Stopa zwrotu z tej inwestycja to około 170% IRR (4,2x cash on cash).

środa, 3 czerwca 2015

MCI - ciekawsze spółki portfelowe

Gdyby policzyć spółki wchodzące w skład wszystkich pięciu funduszy MCI to będzie ich na dzień dzisiejszy 39. Liczba ta zmienia się, ponieważ co pewien okres czasu spółka realizuje wyjścia z inwestycji, albo dokonuje nowych zakupów. I tak najcięższy pod względem wielkości spółek jest fundusz MCI.EuroVentures FIZ , w którym znajdują się takie firmy jak:


        
       
 

Jeszcze niedawno  dominującym  aktywem MCI była ABC DATA, sytuacja jednak zaczęła się od pewnego czasu zmieniać i w mojej opinii jest to bardzo korzystne. Oprócz spółki Index Grup, tureckiego lidera dystrybucji IT w zeszłym roku dołączyła Grupa Wirtualna Polska. Z dwóch pierwszych spółek MCI już co roku przyjmuje dość spore dywidendy mające istotne znaczenie w zyskach. Grupa Wirtualna Polska  z kolei jest świeżo po debiucie giełdowym i z pozyskanych środków dokonuje ciekawe akwizycje mające na celu umocnienie pozycji lidera w branży. 
Najwięcej w 2006 roku MCI zapłacił za ABC Datę, była to transakcja lewarowana tzw. big ticket w kwocie 58 mln Euro. Gdyby podliczyć samą kwotę dywidend z ostatnich 3 lat to z ABC Daty na konto MCI wpłynęło około 54 mln PLN. Spora dywidenda w tym roku wpłynie na konto MCI z IndexGrup, która  to spółka już podała bardzo dobre wyniki. Za udziały w IndexGrup i Grupę Wirtualna Polska MCI zapłacił  około 220 mln PLN, zatem były to jak dla funduszu transakcje znacznej wartości.

Dość ciekawie wygląda skład funduszu MCI.TechVentures 1.0 FIZ w skład którego obecnie wchodzi 19 spółek. Już można powiedzieć, że niektóre z nich to prawdziwe gwiazdy portfela. Są też takie mającę bardzo wysoką dynamikę wzrostu, te z kolei mogą w niedalekiej przyszłości bardzo pozytywnie zaskoczyć. Oto niektóre z nich:






Do bardzo dynamicznych spółek tego portfela na pewno można zaliczyć niemiecką spółkę Windeln.de, spółka branży e-commerce prowadząca sklep internetowy, mająca w swojej ofercie artykuły dla niemowląt. Spółka jest o tyle ciekawa że rośnie rocznie o 100%, dokonuje coraz to nowych akwizycji (ostatnio przejęła Feedo - czeski sklep internetowy działający również w Polsce). Spółka jest świeżo po debiucie na giełdzie we Frankfurcie, dodam tylko, że na krótko przed debiutem w spółkę zainwestował sam Goldman Sachs.
Jeżeli już jestem przy inwestycjach niemieckich wspomnę o ciekawej inwestycji w całodobowy serwis aukcyjny Auctiondata oferujący możliwość licytacji w czasie rzeczywistym unikatowych dzieł sztuki z całego świata. Ta spółka ma swoje centra w Berlinie i Nowym Jorku. Inną spółką z rynku niemieckiego jest AsGoodAsNew, ta z kolei prowadzi sprzedaż odnowionego sprzętu elektronicznego w cenach około  30% taniej, oferując możliwy 30-dniowy termin zwrotu, zapewniając 30-miesięczny okres gwarancji (wg.zasady 3x30). Jest jeszcze 21Diamonds, lider rynku e-commerce w segmencie rynku biżuterii. 21Diamonds buduje silną pozycję w branży na rynku globalnym i robi to całkiem dobrze ...

Jeśli chodzi o morele.net to spółka której atutem jest mocna pozycja rynkowa w sektorze handlu elektroniką. W tym roku spółka dostała najwyższą ocenę klientów którą przyznał jej serwis Opineo. Sądzę, że warto o tym wspomnieć, bo jest to argument podtrzymujący mocną pozycję spółki.

Świetnie wygląda najnowsza inwestycja MCI w spółkę GetTaxi,  a Puls Biznesu określił ją jako "zamach na Ubera". Ten izraelski start-up z branży usług transportowych na żądanie działa już w Londynie, Moskwie, Petersburgu i Nowym Jorku. Spółka już współpracuje z 2000 przedsiębiorstwami wśród których są znane korporacje, a nieoficjalnie wspiera ją brytyjsko-rosyjski miliarder i tutaj domyślam się, że może to być Abramowicz.

Również inwestycja w pigu.lt wydaje się perspektywiczna. Spółka branży e-commerce początkowo działająca na terenie Litwy z powodzeniem dokonuje ekspansji na ternnie pozostałych krajów nadbałtyckich. MCI liczy na ich duży potencjał wzrostu w tamtym regionie, głównie dzięki rozwiniętej strukturze szerokopasmowej i szybszemu wzrostowi gospodarczemu.

Inwestycja w czeską  spółkę branży e-travel jaką jest Inwia jak na MCI jest już dość długa, bo trwa od 2008 roku. W portfelu są to aktywa o znacznej wartości (około 165 mln), a spółka ostatnio zaczyna przyśpieszać swój rozwój. Stało się tak chociażby przez ekspansję na rynku rosyjskim posiadającym ogromny potencjał wzrostu poprzez Travelatę. Ciekawą sprawą jest przejęcie pakietu kontrolnego w 2011 roku TravelPlanet, ta spółka niejako s powrotem wróciła do portfela aktywów MCI.

Zwracam uwagę na coraz większy zasięg geograficzny inwestycji MCI, co powoduję że spółka staje się powoli graczem globalnym. Spółka mimo nie specjalnie dobrej sytuacji geopolitycznej nie boi się inwestycji w Rosji, a prezes często bywa Moskwie. Oprócz inwestycji w Travelatę spółka ma udziały w innej rosyjskiej spółce branży e-travel Oktogo, a także reprezentującą branże e-fashion KupiVip



www.maklerska.pl