piątek, 9 stycznia 2015

Cash is King


Na temat wolnej gotówki można by napisać sporo, ale zasada że na rynkach finansowych szczególnie w sferze inwestycji jest ona najważniejsza według mnie jest nie podwarzalna, Zresztą to samo można powiedzieć o gospodarstwach domowych, gdzie czasem jej brak w momencie gdy jest naprawdę potrzebna może przysporzyć nam sporo kłopotów włącznie z braniem bardzo niekorzystnych tzw.kredytów chwilówek. 
W moim przypadku dopływ gotówki jest taki sam jak u większości czyli z pracy na etacie i tak zasilałem rachunek inwestycyjny.
Jak wiadomo każdy z nas ma wydatki z których jedne można uniknąć innych już się nie da, a wolne środki jakie nam zostają można wtedy przeznaczyć na inwestowanie. Wydatki to osobny temat, bo sporo z nich można by uniknąć i związane jest to ze zwykłym oszczędzaniem. No ale cóż, czasy mamy jakie mamy, wygodnictwo, prestiż, czasem presja z zewnątrz powoduje że często wydaje się więcej niż zarabia, ale to już wybór każdego z nas. Teraz przechodzę do konkretów jak to się miało w moim przypadku na giełdzie. 
Tylko raz zdarzyło mi się mieć wolne środki w momencie kiedy na giełdzie był ważny punkt zwrotny było w czasie październik 2008- marzec 2009. 

Wcześniej po serii dość dotkliwych porażek związanych z niewłaściwą oceną rynku mój portfel został uszczuplony o kilkadziesiąt procent i było to dla mnie doświadczenie które zapamiętam do końca życia. 
Dodatkowo w chwilach największych spadków miałem otwartą linię kredytową i oprócz tego, że wartość aktywów (akcji) spadała to dodatkowo musiałem zwracać uwagę na zabezpieczenie kredytu. Oczywiście teraz wiem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby trzymać tylko gotówkę i spłacić zaciągnięty kredyt, ale wtedy mój tok myślenia chyba niewiele miał wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.  




www.maklerska.pl