sobota, 26 kwietnia 2014

Motywacja - jeden z kluczy do sukcesu na giełdzie

Zanim wspomnę coś o motywacji przytoczę motto, które ma istotny wpływ na jej poziom:
         "Jeżeli sam się nie zdyscyplinujesz, zdyscyplinują Cię inni ... "
Jak wiadomo każde działanie wymaga określonej motywacji, aby je wogóle podjąć. Zatem od razu nasuwa się pytanie co może motywować do inwestowania na giełdzie ? 
Jak dla mnie odpowiedź jest banalnie prosta, chodzi oczywiście o zarabianie pieniędzy, choć ta kwestia wymaga rozwinięcia ...
Gdyby sprawa sprowadzała się tylko do pieniędzy wystarczyłaby mi praca na etacie, którą teraz wykonuję i mimo że daje mi przyzwoity poziom zadowolenia zawsze szukałem  czegoś co potrafi poszerzyć horyzonty i jednocześnie przynieść dodatkowe dochody. 
Śmiało mogę napisać po latach, że giełda potrafi sprostać takim oczekiwaniom i choć na początku sprawy wyglądają na niezwykle zagmatwane, potem wszystko układa się w logiczną całość. To motywacja do działanie powoduje, że chcemy robić coś jak najlepiej, uczymy się, angażujemy się finansowo, emocjonalnie i czasowo. 
Pomimo, że  cel  inwestycji to  zarabianie pieniędzy, jak dla   mnie nie są  one celem nadrzędnym, a tylko narzędziem do realizacji marzeń. Te z kolei są różne, jedne kosztowne inne mniej, mogą być czasem bardzo pospolite, albo dość wyszukane. Jeżeli zatem  mają   decydować o naszej jakości życie i być   elementem sukcesu dlaczego ich nie realizować ?!

Obserwując ilość rachunków inwestycyjnych można zauważyć, że od paru lat mamy stabilizację i specjalnie nie przybywa nowych inwestorów. Sądzę jednak że przyszłość przyniesie nam nowe wyzwania, jak chociażby konieczność samodzielnego gromadzenia środków na starość. Jak wiadomo OFE idą do likwidacji, zatem ich rola na giełdzie będzie niewielka, z kolei wielkość emerytury z ZUS-u już może co niektórym spędzać sen z powiek ...
 
Pozostawienie ludzi samym sobie, a wygląda na to, że nasz rząd w tej kwestii jest bezradny nie wróży dobrze przyszłym emerytom ... samo podniesienie wieku emerytalnego będące szukaniem oszczędności, a przymykanie oka na grupy uprzywilejonane świadczy o hipokryzji kolejnych grup rządzących.
Zresztą społeczeństawa zachodu i nasze starzeją się, a problem z wypłatami emerytur związany z niedotrzymaniem tzw.umowy pokoleniowej może być naprawdę spory ...
Ciekawą poyzcją poruszającą ten problem jest "Przepowiednia bogatego ojca" R.Kiyosakiego, oby tylko czarne wizje autora zawarte w tej książce nie sprawdziły się, choć dają wiele do myślenia ...
Przepowiednia bogatego ojca


wtorek, 22 kwietnia 2014

Specyfika literatury giełdowej ...

Wszelkie materiały na temat giełdy, a konkretnie ich właściwy dobór jak się później okazało w moim konkretnym przypadku nie było wcale takie proste. O ile na początku przygody z inwestowaniem człowiek się nad tym specjalnie nie zastanawiał, to po dłuższym czasie trzeba było coś zmienić. Dobitnym przykładem jest tutaj właściwy dobór literatury z zakresu giełdy. O ile na początku powstania rynku kapitałowego w Polsce był jej deficyt i biblią dla inwestorów mogła być zresztą całkiem dobra "Sztuka Spekulacji" to po latach można było zaobserwować swoisty zalew literatury tego pokroju. No właśnie i tu pojawia się pytanie co wybrać, aby najlepiej na tym skorzystać ?
Jaka książka najlepiej spełni moje oczekiwania i spowoduje że stanę się lepszym, skuteczniejszym inwestorem?
Dla mnie sprawa jest już oczywista, choć do pewnych wniosków dochodziłem przez dłuższy czas i postaram się co nieco wyjaśnić. Na początku mojej przygody z giełdą starałem się akcje kupować i sprzedawać z zyskiem dlatego chciałem być dobrym traderem ... mimo wszystko wyniki moich transakcji nie były dobre i takie inwestycje powodowały u mnie pewien dyskomfort.
Teraz już wiem że najlepiej czuję się jako inwestor długoterminowy, dlatego interesuje mnie literatura z dziedziny tych inwestycji.

Chyba najważniejsza kwestia dla mnie to autorzy publikacji. Dla mnie wzorem do naśladowania są ludzie sukcesu, którzy mają na koncie spore osiągnięcia i sprawdzili się jak wybitni inwestorzy. Skoro tym ludziom udało się odnieść sukces, to  stosując się do ich wskazówek istnieje prawdopodobieństo, że może akurat i mi się uda.
Nie chcę nikogo obrazić, ale pojawiło się wielu ludzi znikąd, autorów książek publikacji, analityków, i innych których staram się unikać. Ludzie Ci uczą inwestowania, zachęcają do zapisywania się na różne kursy, starają się prowadzić przyszłego inwestora za rączkę, a sami często nie kupili nawet jednej akcji. Czy za wzór chcielibyśmy mieć takich "pseudo nauczycieli"?
Swoistą grupą są też wykładowcy akademiccy, który publikują swoje "wypociny" opisując teorie na temat giełdy niezrozumiałym bełkotem i tysiącami wzorów. Tym samym robią krzywdę swoim studentom będącym przecież potencjalnymi przyszłymi inwestorami.
 
Uważam że każdy przekaz powinien być prosty i zrozumiały dla ludzi potrafiących logicznie myśleć, bo "sukces tkwi w prostocie" i tak też jest wg. mnie z inwestowaniem. 
To właśnie "inwestycyjny bełkot" autorów książek, analityków, czy innych pisarzy giełdowych powoduje to, że ludzie szybko się zniechęcają do wejścia na rynek sądząc, że to nie dla nich, a wiedza z tej dziedziny należy do tajemnej, niedostępnej dla przeciętnego śmiertelnika ...

Myślę że szukając autorytetów od których moglibyśmy się czegoś nauczyć, to oprócz tych z dziedziny inwestowania wiele wskazówek otrzymamy od znanych ludzi biznesu, polityki, sportu, wojskowości, medycyny, a nawet religii i innych ... ciekawe nieprawdaż ?
Giełda związana jest ściśle z ekonomią, a ta z kolei należy do nauk społecznych, stąd mamy tak szerokie spektrum dziedzin z którymi można znaleźć powiązanie. 
Rozpoczynając inwestowanie na giełdzie najważniejsza jest wg. mnie motywacja, zresztą to ona kierunkuje nasze działanie w różnych dziedzinach życia, ale w tym przypadku to element, który determinuje nasz start w świecie inwestycji ... 

czwartek, 17 kwietnia 2014

Cykle koniunkturalne, a inwestowanie cd.

W poprzednim już dość odległym poście wkleiłem wykres indeksu SWIG80. Sytuacja na giełdzie zmieniła się na tyle że tego indeksu już nie ma. W zamian za to indeksy mniejszych spółek reprezentuje  WIG50 i WIG250. Ponieważ WIG250 w miarę wiernie odzwierciedla wykres swojego poprzednika wklejam go w czasie rzeczywistym tj. po okresie 3 lat. W poprzednim wpisie na wykresie widać dodatkowo prostą średnią wykłądniczą EMA21, podobna zresztą średnia jest na aktualnym. To bardzo proste narzędzie które oferuje każdy program do analizy technicznej okazało się dość pomocne w hossie i przy zachowaniu dyscypliny również w bessie ... pozwoliło na  określenie momentów wyjścia i wyjścia z rynku.
Pomimo, że raczej inwestuje fundamentalnie absolutnie nie bagatelizuję techniki i w mojej opinni jest ona swietnym uzupełnieniem w chwilach decydujących na rynku, głownie w początkach i końcach rynków byka i niedźwiedzia ...


 Wykres indeksu WIG250

Obserwując powyższy wykres i mając świadomość cykli koniunkturalnych w gospodarce inwestowanie staje się dużo prostsze, bo wtedy można stworzyć plan i swoistą unikalną strategię działania tak ważną w skutecznym inwestowaniu.

"Ludzie nie planują przegrywać, przegrywają bo nie planują"

www.maklerska.pl