środa, 11 czerwca 2014

Pierwsze giełdowe zapiski


Na początku mojej działalności inwestycyjnej starałem się zapisywać wszystkie transakcje w zeszycie, a dla niektórych spółek sporządzałem wykresy na papierze milimetrowym obserwując wahania kursów. Po pozbyciu się danego waloru zaniechałem tych czynności i sporządzałem te zapiski do następnych. 
Po czasie zupełnie mi się to nudziło, bo wydawało się nudne, poza tym wykresy można było znaleźć na ostatnich stronach "PARKIETU". Krokiem milowym w tej dziedzinie był Internet i obiektowy język oprogramowania Java dzięki któremu sporządzane są wykresy on-line z dostępem do narzędzi analizy technicznej.
O ile każdy może zarchiwizować dane transakcji, koszty zakupu i sprzedaży akcji, stopę zwrotu z inwestycji czy koszty prowizji to mało kto podczas tych czynności analizuje aktualną sytuację rynkową, a przede wszystkim komponent emocjonalny transakcji. Owszem, może na początku pojawić się w zależności od powodzenia, albo niepowodzenia jakaś samokrytyka, ale najczęściej trwa ona dość krótko i często o błędach się zapomina, albo zwyczajnie nie chce się o nich pamiętać.
Tak było w moim przypadku i na początku roku 2004 podjąłem decyzję  o prowadzeniu dzienniczka zdarzeń w którym w będę zapisywał swoje subiektywne odczucia na temat giełdy, analizował na bieżąco sytuację portfela, czy pisał o tych sprawach, które z mojego punktu widzenia uważał będę za ważne. Ponieważ nie chciałem sobie robić jakiegoś specjalnego reżimu jeśli chodzi o częstotliwość dokonywanych wpisów robiłem je kiedy po prostu miałem na nie ochotę. W praktyce wyglądało to tak, że otwierałem dokument tekstowy i po wpisaniu daty pisałem o czymś co aktualnie uważałem za istotne. Na początku dziennika wyznaczyłem sobie cel długoterminowy, żeby wiedzieć jaką drogą chcę podążać i zawsze po otwarciu pliku był on dla mnie widoczny. Ciekawie temat dzienniczka opisał pewnien bolger w jednym ze swoich wpisów:

"Być może wyda się komuś śmieszne, że dorosły inwestor prowadzi dzienniczek jak piątoklasista. Nic bardziej mylnego.

6 PRAWD O PISANIU DZIENNICZKA

1. Odciąża to naszą pamięć – nie musimy wszystkiego pamiętać, a w każdej chwili możemy do czegoś wrócić.
2. Poprawia przejrzystość myśli – na papierze łatwo dostrzec to, czego nie widać w głowie. Często jak spiszemy wszystkie „za” i „przeciw” kupnu danego waloru okazuje się nasze rozważania są sprzeczne. Tymczasem w głowie był sygnał już do kupna.
3. Pozwala dostrzec (przypomnieć) w jakim stanie emocjonalnym znajdowaliśmy się podczas najbardziej trafionych/chybionych inwestycji. Po kilku próbach powinna pojawić się widoczna zależność.
4. Z ogromną łatwością możemy wrócić do historii, zobaczyć jak rozwijało się krok po kroku nasze myślenie o rynku. ( o ile nie zgubimy dzienniczka)
5. Pozwala uczyć się na własnych błędach. Często dopiero po upływie jakiegoś czasu widać ewidentnie, gdzie był popełniony błąd. Przypominając sobie o nim – jesteśmy w stanie uniknąć go w przyszłości.
6. Kosztuje nas od 20 do 60 minut dziennie."

Sądzę że punkty powyżej są jak najbardziej prawdziwe, może za wyjątkiem punktu ostatniego - akurat w moim przypadku to zdecydowanie za dużo ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


www.maklerska.pl