niedziela, 11 października 2015

Specyfika rynków wschodzących (Emerging Markets)



Obserwując naszą giełdę w długim terminie widać, że mniej więcej od 4-5 lat panuje na niej marazm nazywany przez analityków technicznych popularnie trendem horyzontalnym.
Za taki stan rzeczy można obwiniać rząd, który dokonał demontażu OFE, inna sprawa to taniejące ostatnio surowce (duży udział KGHM w indeksie WIG20), spadające akcje banków (obietnice pomocy frankowiczom). Nie bez znaczenia są też zapowiedzi wprowadzenia podatku bankowego i inne nie do końca poważne pomysły polityków, żeby tylko przyciągnąć do siebie potencjalnych wyborców. Dochodzi jeszcze do tego konflikt na Ukrainie, kryzys imigracyjny, czy wojna z ISIS i mamy całkiem niezły zestaw odstraszający potencjalnego inwestora ...

Jak wiadomo bez większego kapitału nasz rynek nie ruszy na północ, a ten póki co omija rynki wschodzące i to jest w mojej opinii głównym problemem GPW. Największe fundusze globalne (Black Rock,  Franklin Templeton) których aktywa sięgają miliardy dolarów wydawać by się mogło nastawione są defensywnie do Emerging Markets. Zresztą fundusze hedge znane ze swojego spekulacyjnego nastawienia grają przeciw tym rynkom co otwarcie we wrześniu stwierdził Sam Dietrich z Pacyfic Alternative Asset Management:

"To już masowa strategia. W długim terminie nadal sądzę, że powinna być skuteczna, jednak można oczekiwać znaczących wahań - skomentował Sam Dietrich w wypowiedzi dla Bloomberga" 

Ciekawie wygląda indeks iShares MSCI Emerging Markets ETF mający ekspozycję na 17 krajów z rynków wschodzących (w tym Polskę) w perspektywie długoterminowej, a tak wygląda w korelacji z naszym WIG20:

 
Na powyższym wykresie  doskonale widać jak od początku 2011 roku postrzegane są rynki wschodzące, a inwestorzy mogą tylko pozazdrościć nowych rekordów indeksów na rynkach rozwiniętych. Nasz rynek pod tym względem wypada gorzej od przeciętnej i jak widać w perspektywie 10-cio letniej prezentuje ujemną stopę zwrotu.  Czy taki stan rzeczy będzie jeszcze trwał długo ?
To pytanie pewnie nurtuje wielu inwestorów próbujących prawidłowo ocenić przyszły rozwój sytuacji na rynkach, a korekta trwająca już kilka miesięcy na wszystkich rynkach również tych rozwiniętych może już sugerować bessę.
Według mnie mamy obecnie sytuację powolnej zmiany sentymentu do rynków wschodzących i są pewne przesłanki mogące potwierdzić taką tezę. Przede wszystkim aktywa rynków EM są relatywnie tanie i jeżeli w mediach pojawiają się informacje, że strategia grania przeciwko nim stała się masowa to coś mi tu nie gra ...

Na początku września została podana informacja o rekordowych odpływach z tych rynków jednocześnie ze wzmianką o rosnącym zadłużeniu państw rozwijających się co jeszcze bardziej powinno mieć wpływ na wyprzedaż   i osłabienie walut. Jeszcze wcześniej, bo na początku sierpnia Instytut Finansów Międzynarodowych alarmuje że obecna przecena akcji i walut rynków wschodzących osiągnęła fazę kryzysową. 
Czytając te wiadomości można maksymalnie zniechęcić się do rynków akcji Emerging Markets i odpuścić sobie jakiekolwiek zakupy, jednak sądzę, że próbowano wywołać sztuczną panikę dążąc do maksymalnej przeceny tych aktywów...

Wiadomo, że rynki prędzej czy później muszą odbić i taką sytuację mieliśmy w tym tygodniu. Jakie informacje towarzyszyły temu odbiciu ? ... przytoczę kilka z nich:


Powyższą opinię wyraził Michael Hasenstab z towarzystwa funduszy Franklin Templeton znany ze swoich kontrariańskich posunięć  twierdząc, że z punktu widzenia wycen to nie jest okazja jaką się ma raz na dekadę, tylko raz na wiele dekad żeby kupić przecenione aktywa. Zarządzający zasygnalizował że skupuje waluty rynków wschodzących. To, że miał rację  potwierdza informacja o największym od 17 lat skoku walut emerging markets , w tym polskiego złotego :


Czytając te opinie zastanawiam się czy obecnie mamy sytuację korekty technicznej na tych rynkach, czy będzie to początek jakiegoś trwalszego trendu ?
Logika i rozsądek wynikający z analizy technicznej nakazuje wierzyć w pierwszy wariant, jednak często okazało się, że gdzie kończy się logika tam zaczyna się giełda. Pewnie że liczę na jakiś trwalszy trend wzrostowy, bo mam akcje i to jest zrozumiałe, jednak jeżeli będzie to tylko zwykła korekta i moje "myślenie życzeniowe" nie spełni się poczekam sobie dalej obserwując i cały czas ucząc się rynków ...


www.maklerska.pl