Czasem zastanawiałem się dlaczego spośród moich znajomych tylko ja zajmowałem się inwestycjami giełdowymi. Nie potrafiłem sobie tego do końca wytłumaczyć, ale mniej więcej w 2006 roku trafiły do mnie dwie książki Roberta Kiyosakiego, pierwsza to "Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec", druga "Kwadrant przepływu pieniędzy"
Po przeczytaniu "Biednego Bogatego Ojca" znacznie wzrosła moja motywacja do inwestowania i widziałem że kierunek w którym podążam jest słuszny. W późniejszych latach wiedza z tej książki pozwoliła mi na zachowanie dyscypliny finansowej, właściwym postępowaniu z pieniędzmi (inwestowaniu ich) i mimo że pracuję na etacie i traktuję moją pracę poważnie, to równie poważnie zajmuję się moimi inwestycjami, choć w przeszłości nie mogę powiedzieć że tak było .
Zresztą głównym przesłaniem tej książki jest ucieczka z "wyścigu szczurów", a co za tym idzie zdobycie niezależności i wolności finansowej. Sam autor jest ekspertem od spraw rynku nieruchomości, i choć o giełdzie ma niewielkie pojęcie to może nam pomóc w odpowiednim kształtowaniu mentalności inwestycyjnej.
Druga książka Kiyosakiego pozwala nam na odnalezienie się w odpowiednim miejscu systemu przepływu pieniędzy. Pozwala na szersze spojrzenie na naszą aktualną sytuację finansową i ewentualnie jej zmianę, Książka wyjaśnia wady i korzyści jakie mamy będąc pracownikiem etatowym, samozatrudnionym, biznesmenem, czy inwestorem. Pozwala na określenie przyszłych działań mogących zmienić sytuacje osoby niezadowolonej z aktualnego sposobu zarabiania pieniędzy.
Główną zaletą tych książek, jak i zresztą innych książek Roberta Kiyosakiego jest prosty przekaz. Nawet osoba nie będąca biegła w dziedzinie finansów i ekonomii nie powinna mieć problemów ze zrozumieniem teksu. Swoją drogą dziwię się trochę że tematyka zawarta w książkach nie jest przekazywana na poziomie naszego szkolnictwa, ale to już temat na debatę i chyba nie ma tego co tutaj rozwijać ...
W mojej opinii jednak te publikacje mają jedynie wartość motywacyjną i na tym póki co poprzestałbym. Mam poważne wątpliwości czy Kiyosaki ma jakieś konkretne pojęcie o rynku papierów wartościowych, a nawet o rynku nieruchomości o którym pisze najwięcej. Jeżeli za bardzo ktoś wgłębi się w tematykę jego książek to można odnieść wrażenie, że to typowy sprzedawca marzeń ... podobnie jak Tony Robins może wskazać nam pewną drogę, ale nic poza tym. W większości ludzie po oswojeniu się z treściami takich "motywatorów" są naładowani pozytywną energią i to jest ok, niestety trwa to dość krótko i szybko się kończy. Wg. mnie główne cechy które decydują o sukcesie w różnych dziedzinach życia związane są ściśle z dyscypliną i determinacją, a te z kolei szkoląc w sobie powodują że wcale nie musimy zawsze czuć się świetnie ... dla wielu będzie to oznaczało wiele wyrzeczeń i związanego z tym trudu dnia codziennego.
Druga książka Kiyosakiego pozwala nam na odnalezienie się w odpowiednim miejscu systemu przepływu pieniędzy. Pozwala na szersze spojrzenie na naszą aktualną sytuację finansową i ewentualnie jej zmianę, Książka wyjaśnia wady i korzyści jakie mamy będąc pracownikiem etatowym, samozatrudnionym, biznesmenem, czy inwestorem. Pozwala na określenie przyszłych działań mogących zmienić sytuacje osoby niezadowolonej z aktualnego sposobu zarabiania pieniędzy.
W mojej opinii jednak te publikacje mają jedynie wartość motywacyjną i na tym póki co poprzestałbym. Mam poważne wątpliwości czy Kiyosaki ma jakieś konkretne pojęcie o rynku papierów wartościowych, a nawet o rynku nieruchomości o którym pisze najwięcej. Jeżeli za bardzo ktoś wgłębi się w tematykę jego książek to można odnieść wrażenie, że to typowy sprzedawca marzeń ... podobnie jak Tony Robins może wskazać nam pewną drogę, ale nic poza tym. W większości ludzie po oswojeniu się z treściami takich "motywatorów" są naładowani pozytywną energią i to jest ok, niestety trwa to dość krótko i szybko się kończy. Wg. mnie główne cechy które decydują o sukcesie w różnych dziedzinach życia związane są ściśle z dyscypliną i determinacją, a te z kolei szkoląc w sobie powodują że wcale nie musimy zawsze czuć się świetnie ... dla wielu będzie to oznaczało wiele wyrzeczeń i związanego z tym trudu dnia codziennego.